Wieczór kawalerski
Opis spektaklu
Dobrze, że Bill nie wie, że ta kochanka to dziewczyna jego najlepszego przyjaciela! Tego samego przyjaciela, który teraz podaje mu lekarstwo na kaca. "Wieczór kawalerski" to współczesna farsa erotyczna, iskrząca dowcipem sytuacji i ciętymi dialogami. Dowód? Amerykanie wykupili już prawa do realizacji filmu! Chcą mieć doskonałą zabawę w stylu "Czterech wesel i pogrzebu". Tyle, że bez pogrzebu! Fragmenty recenzji z Gazety Wyborczej: Teatralne równanie w przypadku najnowszej premiery w Teatrze Śląskim jest proste: dwie godziny ciężkiej pracy artystów dają dwie godziny świetnej rozrywki dla publiczności.
A powodów, by poznać tajemnice pewnego wieczoru kawalerskiego, jest kilka. (...) Świetnie dobrana przez reżysera obsada jest gwarantem sukcesu piątkowej premiery. Panowie bez zarzutu - Artur Święs okazał się rewelacyjnym, niezwykle energicznym panem młodym. W błyskotliwości i zawrotnym tempie wtórował mu Paweł Okraska. Zaledwie na kilka chwil w finale pojawia się Antoni Gryzik - jest to jednak niezapomniane kilka minut z francuskim akcentem.
Co się zaś tyczy płci pięknej - jak na ślub przystało - prym wiodła przyszła pani młoda. Groteskowa postać wykreowana przez Katarzynę Galicę ma w sobie w mojej opinii najwięcej pikanterii i jest rarytasem "Wieczoru kawalerskiego". Duże oklaski publiczności dostała także zalotna Ilona Wrońska, której każde sceniczne spotkanie z Arturem Święsem wywoływało lawinę śmiechu. W mistrzowskim gronie należy jeszcze wspomnieć histeryczną matkę graną przez Annę Wesołowską oraz genialną pokojówkę - w tej roli Anna Kadulska.