„Wściekły pies” prowokuje
2010-01-05 12:39:56 | KatowiceZnakomity reportaż Wojciecha Tochmana „Wściekły pies” otrzyma drugie życie. Sam autor będzie się przyglądał tej reinkarnacji (po premierze wieczór autorski). W rolę księdza wcieli się Kamil Frey – wyróżniony na Festiwalu Teatralny Kufer w Mińsku (Białoruś).
Reportaż na deskach, to w polskiej teatralnej rzeczywistości wielka rzadkość. Tymczasem najlepsze teksty dziennikarskie niosą wartości, których próżno szukać w często słabiutkich, nowych polskich tekstach dramaturgicznych.
Temat poruszony przez Wojciecha Tochmana niebezpiecznie dotyka sacrum i profanum. Nie tylko balansuje na granicy, ale w wielu momentach ją przekracza. Prawda człowieka wzmocniona zostaje surowością sceny. Nagiej sceny. Przez niespełna godzinę rządzi widzem słowo. Logos... powrót do prapoczątku, spojrzenie w najdalsze zakamarki człowieczej duszy. Bo nasze światy, ze wszystkimi ich radościami, ale również z całym okrucieństwem, rodzą się w nas samych.
Trudno przyjąć prawdę „Wściekłego psa”. Obnaża nas, naszą małostkowość, bezduszność, brak zrozumienia. „Wściekły pies” to przeniesienie najbardziej podstawowych założeń humanizmu w naszą jakże odczłowieczoną rzeczywistość. „Wściekły pies” jest humanizmem przesycony. To dlatego właśnie obnaża nas dyskretnie. Naszą dyskusję z samym sobą pozwala przeprowadzić w ukryciu, wewnętrznym szeptem. Boli, ale nadal będziemy mogli się uśmiechać. „Wściekły pies” prowokuje... Kto pierwszy rzuci kamień?
JJ/ip