Opis
Poparzeni Kawą Trzy
(rok powstania 2005) to formacja, w której usłyszeć można
bębny Wojtka Jagielskiego, gitary dziennikarzy RMF FM i Radia Zet, a
także tubalne dźwięki wydawane przez brata bliźniaka popularnego
prezentera pogody - Jacka Kreta. Wspólnie proponują
mieszkankę ska, rocka, punku i swingu okraszoną ostrymi tekstami Rafała
Bryndala. Pod koniec 2010 roku wydali pierwszy album
„Musculus Cremaster”. Przeszli do historii
polskiego rocka, jeszcze zanim pomyśleli o nagraniu pierwszego utworu.
Bo nikt dotąd nie miał takich konferansjerów na koncercie.
Ich występ zapowiadali zgodnie (choć oddzielnie) Zbigniew Ziobro (PiS),
Ryszard Kalisz (SLD), Stefan Niesiołowski (PO), Renata Beger
(Samo-obrona) i Wojciech Wierzejski (LPR). Zapowiedzi, nagrane na
prośbę dziennikarzy-rockmanów w Sejmie, do dziś można
oglądać na YouTube, w sąsiedztwie ich największego przeboju o dosadnym
tytule.
/aa-aa-aa-a/ Jarosław Ka…
Ostatnio ich kawałki - szczególnie ten w rytmie ska,
poświęcony Jarkowi Ka - niemiłosiernie piętnują antyfani Poparzonych,
czyli internauci i blogerzy, udzielający się na portalach prawicowych.
- Ciekawe, jaka będzie ich reakcja na piosenkę o prezydencie
Komorowskim, która właśnie powstaje - śmieje się Roman
Osica, wokalista i saksofonista zespołu Poparzeni Kawą Trzy. - Zresztą
my nie rozumiemy tej krytyki, przecież utwór "Jarosław Ka"
jest poświęcony Jarkowi Kretowi z TVN-u - żartuje dziennikarz śledczy
RMF FM.
W styczniu do sklepów muzycznych trafi debiutancka płyta
zespołu, zatytułowana "Musculus cremaster" (łacińska nazwa mięśnia
dźwigającego jądra), na którą obok 13 innych piosenek (w tym
czterech po rosyjsku) trafił właśnie numer z tekstem: "...pod
Grunwaldem sam dowodził wojskiem/ rad udzielał Curie-Skłodowskiej/
strzelił bramkę na Wembley Anglikom/ Dzięki niemu się zrodził Palikot/
aa-aa-aa-a/ Jarosław Ka…"
- Tak naprawdę to jedyna piosenka tak mocno kojarzona z polityką w
naszym repertuarze. Ma ciekawą historię. Najpierw był utwór
pt. "Dwa kartofle", ale po katastrofie smoleńskiej wycofaliśmy go z
repertuaru i z internetu - opowiada Osica.
Być jak Leningrad, śpiewać jak Kobranocka
Zespół dziennikarski Poparzeni Kawą Trzy powstał dokładnie 5
lat temu… na konferencjach prasowych w Sejmie. Pod koniec
2005 roku, spotykając się w korytarzach ważnych instytucji,
dziennikarze w prywatnych rozmowach wspominali kapele z własnej
buntowniczej młodości. Okazało się, że każdy z nich "kiedyś tam, gdzieś
tam, na czymś grał" (na przykład Wojciech Jagielski w Wilkach). I
chętnie by do tego wrócili. W końcu Roman Osica, Krzysztof
Zasada i Marian Hilla z RMF--u, Mariusz Gierszewski z Radia Zet,
Wojciech Jagielski (też Zet-ka i TVP) postanowili się spotkać i
wspólnie pomuzykować. Wkrótce dołączył do nich
organista z pobliskiego kościoła - Krzysztof Tomaszewski,
podpowiedziany przez Wojtka Drozdowicza (program TVP "Ziarno"), a po
jednym z koncertów dla biznesmenów - Jacek Kret,
też prawie dziennikarz, bo to przecież brat bliźniak Jarosława Kreta,
podróżnika i prezentera pogody w TVP.
Zafascynowani legendarną undergroundową grupą Leningrad, przez rok, dwa
wykonywali tylko jej kawałki. Po rosyjsku. Potem zaczęli tworzyć własne
utwory. Nikt jednak nie czuł się poetą i nie rwał się do pisania
tekstów. Padło na Rafała Bryndala.
"ochu...łem, ochu...łem"
- Zwykle nie piszę tekstów, używając takich słów,
ale po pierwsze, podobnie jak chłopaki, uwielbiam Sznura z Leningradu,
który nie przebiera w słowach, po drugie ten tekst powstał,
jak wiele innych, pod wpływem silnych emocji. Oglądałem jakieś
wiadomości w telewizji i pomyślałem sobie, że albo ten świat zwariował,
albo tylko ja - mówi o genezie największego przeboju grupy
Rafał Bryndal. Satyryk i tekściarz bardzo dopinguje Poparzonych i
reklamuje ich show: - Bo oni naprawdę fajnie grają. Może nie są
wirtuozami, ale grają zupełnie poprawnie, a poza tym, a byłem na wielu
koncertach, potrafią znakomicie rozbawić publiczność. Polecam "Kawałek
do tańca" z ich płyty. Wiem zresztą, że to dorośli faceci, a cieszą się
jak dzieci z wydania tego albumu.
Rafał Bryndal liczy na to, że popularność internetowa Poparzonych
przemieni się w radiową, a zespół zacznie być traktowany
poważnie, nie jak ciekawostka. Bo na to zasługuje.
- Najważniejsze, żeby zaczęły ich grać radia. Paradoksalnie to, że sami
są dziennikarzami radiowymi, im nie pomaga, a już w najmniej zręcznej
sytuacji jest Wojtek Jagielski, szef muzyczny Radia Zet - tłumaczy
Bryndal, wieloletni współpracownik tej stacji, obecnie
redaktor naczelny miesięcznika literackiego "Bluszcz". Jego zdaniem,
każdy z muzyków Poparzonych Kawą ma swoje, ciekawe zajęcie,
artystami rockowymi są… po godzinach. A skąd się wzięła
nazwa zespołu? Z kosmosu. Była też propozycja, by się nazywali Co
trzeci szparag pusty. Jednak Poparzeni przeważyli. Została tylko
"trójka".
- Wiadomo, że trójka oznacza sequel - tłumaczą logicznie
muzycy. Z tym że żadnych Poparzonych Kawą 1 i 2 dotąd nie
było… Tak samo jak w żadnym tekście piosenki nie wspominają
o "Mięśniu podtrzymującym jądra", a tak nazwali płytę.
- Też się trochę zdziwiłem tym tytułem, ale jak im się podoba, to czemu
nie - śmieje się Rafał Bryndal.
Jacek Antczak - Dziennik Zachodni
Źródło: Materiały promocyjne organizatora