Opis
Wykonawcy:
Jan Stanienda - skrzypce
Bartosz Bober - skrzypce
Lidia Grzanka-Urbaniak - wiolonczela
Damian Kalla - kontrabas
Maryla Renat - słowo
Program:
Gioacchino Rossini - Cykl sześciu sonat a quattro: I Sonata G-dur, II Sonata A-dur, III Sonata C-dur, IV Sonata B-dur, V Sonata Es-dur, VI Sonata D-dur
Mocnym akcentem w sobotę 29 września Filharmonia Śląska rozpocznie w nowym sezonie Filharmonię Konesera. Na jej inaugurację dr Adam Wagner zaprosił bowiem wybornych muzyków – skrzypków Jana Staniendę i Bartosza Bobera, wiolonczelistkę Lidię Grzankę-Urbaniak i kontrabasistę Damiana Kallę – do wykonania cyklu sześciu sonat a quatro, tj. na cztery instrumenty smyczkowe, Gioacchino Rossiniego, którego 150. rocznica śmierci minie 13 listopada.
Te utwory 12-letniego Gioacchina Rossiniego tuż przed II wojną światową w waszyngtońskiej Bibliotece Kongresu odnalazł znakomity włoski pianista i kompozytor Alfredo Casella. Na głosie pierwszych skrzypiec znajdowała się odręczna notatka kompozytora: „Sześć okropnych sonat, napisanych przeze mnie w czasie wakacji (pod Rawenną) u mojego przyjaciela i mecenasa, Agostina Trossiego, w najbardziej dziecięcym wieku, kiedy nie wziąłem jeszcze ani jednej lekcji akompaniamentu [tj. harmonii]. Całość skomponowana oraz przepisana w ciągu trzech dni i wykonana pod psem przez: Trossiego – kontrabas, Moriniego (jego kuzyna) – pierwsze skrzypce, brata tegoż Moriniego – wiolonczela, i przeze mnie, mówiąc szczerze mniejszego psa od pozostałych – drugie skrzypce”.
Trudno nazwać te sonaty arcydziełami. Urzekają jednak bogactwem inwencji, nadzwyczajnym poczuciem rytmicznym, równowaga i logiką opracowania całości, wdziękiem i spontanicznością pomysłów, niejednokrotnie zapowiadających co trafniejsze pomysły z przyszłych oper Rossiniego. Skrzy się w tych sonatach beztroski humor, ale nie brak również szczerego i głębokiego liryzmu. Ciągle zdumiewa że te około 90 minut muzyki – rozpisanej w druku na bite 139 stron partytury – skomponował w trzy dni zaledwie dwunastolatek! Oczywiście, nie brak tu miejsc konwencjonalnych i reminiscencji z dzieł innych kompozytorów, zwłaszcza Mozarta, ale są tu i momenty bardzo interesujące. Choćby Andantino z II Sonaty A-dur tak bliskie klimatowi preludium do II aktu „Normy” V. Belliniego i Etiudy cis-moll op. 25 F. Chopina, czy finał VI Sonaty D-dur, będący wyraźną zapowiedzią „burzy” z ostatniego aktu „Cyrulika sewilskiego”.