Sinobrody, nadzieja kobiet

Współczesna wersja starego bajkowego mitu o Sinobrodym, który zakazał swoim kolejnym żonom wchodzenia do jednej z komnat. Ta, której uda się wejść do niej, znajdzie zwłoki poprzedniczki i sama będzie musiała umrzeć. Tyle bajkowy mit.

Jedna z najlepszych europejskich autorek młodego pokolenia Dea Loher wraca do niego, jednak w roli adresata kobiecych umiesień obsadza Henryka, dość nieporadnego i zagubionego szewca.

Jego liczne miłosne perypetie z wieloma, poszukującymi w miłości najwyższych sublimacji i uczuć "ponad miarę" kobietami prowadzą, bo muszą prowadzić, do katastrofy. W konfrontacji z kolejnymi spotkanymi, projektującymi na Henryka swoje pragnienia i oczekiwania, niektóre śmieszne, niektóre żałosne, niektóre wydumane, niektóre groteskowe, jego bezradność i bezbronność kumuluje się w niechcianym, nie przewidywanym akcie zabójstwa. Henryk staje się masowym mordercą mimo woli, a może raczej z woli oczekujących od niego "czynów ponad miarę" kobiet.

Mądra, także śmieszna, hostoria wiecznych dramatów damsko-męskich z popisowymi rolami dla aktorek, z których Teatr Śląski jest szczególnie dumny.