Małe zbrodnie małżeńskie Autor sztuki: Eric-Emmanuel Schmitt
Opis spektaklu
Intrygująca historia z podtekstem kryminalnym, pełna zabawnych dialogów i zaskakujących zwrotów akcji. Troskliwa i czuła żona stara się przywrócić pamięć mężowi pogrążonemu w amnezji po upadku ze schodów. Wraz z odzyskiwaną pamięcią ujawnia się prawda o ich związku, która nie zawsze jest taka, jak by się to na pierwszy rzut oka wydawało, lecz także ukazują się emocjonalne „trupy w szafie”.
Eric-Emmanuel Schmitt jest jednym z najbardziej poczytnych francuskich pisarzy. Jego książki zostały przetłumaczone na 40 języków, a sztuki teatralne wystawiane są w teatrach w 50 krajach świata. I choć jego twórczość bije kolejne rekordy popularności, on sam wciąż pozostaje dość tajemniczą postacią. Paradoksy, sprzeczności, zagadki – oto cały Schmitt.
Prawdziwy rozgłos przyniosła mu druga sztuka, napisana niedługo po debiucie. Le Visiteur, przewrotna historia o Zygmuncie Freudzie, który spotyka Boga, został obsypany nagrodami, m.in. prestiżowymi Molierami w kategoriach: najlepszy autor, najlepszy spektakl, odkrycie sezonu. Dlaczego młody autor wolał poświęcić się pisaniu sztuk, a nie popularnych dziś powieści? „Teatr pociągał mnie bardziej niż powieść, ponieważ jeszcze zanim przeczytałem wielkie powieści, zobaczyłem wybitne przedstawienia” – mówi. Wszystko zaczęło się od spektaklu w teatrze w Lyonie, kiedy miał osiem lat. W rolę Cyrana de Bergerac wcielił się wtedy genialny Jean Marais. Sam Schmitt też ma szczęście do aktorów grających w jego sztukach. W Wariacjach enigmatycznych wystąpił na przykład Alain Delon, który choć nie przepada za grą w teatrze (wcześniej zrobił to tylko dwukrotnie), przyjął propozycję, ponieważ, jak wyznał, Wariacje to „najpiękniejsza historia miłosna, jaką kiedykolwiek czytał”.
Schmitt jest bardzo wymagający wobec reżyserów; rzadko zgadza się na jakiekolwiek ingerencje w tekst. Irytuje go zwłaszcza amerykańska maniera adaptowania sztuk teatralnych na potrzeby tamtejszej publiczności. Na takie zabiegi nie ma jego zgody. Wspomina też podobną sytuację z Turcji, gdzie Teatr Narodowy chciał wystawić Le Visiteur. Jądrem tekstu jest tyrada Freuda, w której mówi on o swej niezdolności do wiary, daje wyraz swemu głębokiemu ateizmowi. Dyrektor tureckiego teatru zadzwonił do Schmitta z prośbą, by ten zgodził się skrócić monolog Freuda. Bał się, że publiczność z hukiem opuści salę. „Proszę pana, ale przecież później następuje odpowiedź Boga!” – powiedział autor. „Oni nie będą czekać aż pół godziny!” – odparł dyrektor. „Zatem nie grajcie tej sztuki” – padła odpowiedź. Ostatecznie sztuka w swej integralnej formie została wystawiona trzy lata później i odniosła wielki sukces. „Coś widocznie musiało się tam zmienić – publiczność albo dyrektor” – śmieje się Schmitt. Jego strategia okazała się nie tylko słuszna, ale i skuteczna. Ponieważ sztuki Schmitta są wystawiane na całym świecie, on sam dużo podróżuje, bo stara się osobiście uczestniczyć w ich premierach.