Opis
„Dla Jazzpospolitej – by zacytować klasyka – »sky's the limit«, w niektórych fragmentach muzycy odlatują w kosmiczno-psychodeliczne podróże śladami Hancocka czy Sun ra, innym razem serwują nowoczesnego post-rocka z mocnym rytmicznym napędem, potrafią też jednak skręcić w stronę tradycji progresywnego jazz-rocka, grając z werwą, której nie powstrzydziliby się The Mahavishnu Orchestra, Jaga Jazzist czy nawet... The Mars Volta”
Jazzpospolita to zespół młody, bo zaledwie pięcioletni, ale zdążył się już dorobić trzech płyt i własnego miejsca na mapie polskiej alternatywy jazzowej. Kwartet zadebiutował epką o znaczącym tytule Polished Jazz i już wtedy było wiadomo, że chodzi o dojrzały warsztatowo szacunek do tradycji w połączeniu z nowoczesnym językiem muzycznym i gatunkowymi eksperymentami. To sprawdzona i hołubiona od sukcesu Skalpela formuła, a do Skalpela właśnie najchętniej porównują Jazzpospolitą krytycy. Udane koncerty klubowe i przychylne recenzje czołowych krytyków jazzowych (i nie tylko!) doprowadziły w 2010 roku do wydania debiutanckiego albumu długogrającego. Almost Splendid to świadectwo melodycznej wyobraźni i zręcznego lawirowania między nowymi formami z pogranicza jazzu i rocka. Druga płyta, Impulse, ciąży w stronę psychodelii i niepokojącej improwizacji. Dojrzała już formuła muzyczna Jazzpospolitej to rezultat doświadczeń koncertowych: hipnotycznej relacji, którą nawiązują muzycy z publicznością i jazzowej radości z eksperymentowania. Doświadczeń tego typu trudno odebrać zespołowi, który w tak krótkim czasie odbył ponad 150 koncertów, goszcząc m.in. w Wielkiej Brytanii, Danii, Belgii, Rumunii, Czechach, Rosji i Bułgarii. Trzecia płyta to dwupłytowe wydanie pod tytułem RePolished Jazz: wznowienie wspominanej ciepło debiutanckiej epki i elektronicznie odważne (sięgające nawet po deep-house czy dub-techno) remiksy nowych utworów. Zespół kończy właśnie pracę nad czwartą płytą, Jazzpo!. Rezultat, który będziemy mieli okazję poznać na festiwalu Ars Cameralis, zadowoli zarówno bardziej konserwatywnych jazzowych melomanów, jak i fanów nujazzu, fusion czy nawet postrocka.