Musical Mela Brooksa według jego filmu „Producenci” (The Producers) z 1968 roku. Legendarny filmowiec podjął się samodzielnego napisania musicalu namówiony przez przyjaciół – Mel Brooks był autorem słów i muzyki do piosenek we wszystkich swoich filmach.
„Producenci” to jego fabularny debiut, nagrodzony – pomimo kontrowersji – Oscarem za najlepszy oryginalny scenariusz. Nagroda była równie uzasadniona, co kontrowersje. Film opowiada o parze żydowskich hochsztaplerów szykujących skok na kasę w niecodziennym stylu: wystawiając na Broadwayu przedstawienie, które padnie w dniu premiery, producenci „wystawiają” do wiatru swoich inwestorów (a raczej inwestorki, ale to osobny temat). I zgarniają nadwyżkę (czytaj: cały budżet minus koszt premiery). Niezły pomysł, ale to dopiero początek kłopotów tytułowych producentów oraz... Brooksa scenarzysty. Nieposkromiony prześmiewca wrzucił do jednego worka Żydów i neofaszystę, gejów i jurne staruszki. Tytułowi producenci to nowojorscy Żydzi – cwaniak z Boadwayu i niewinny księgowy. Faszysta jest autorem sztuki – dodajmy: najgorszej sztuki wszech czasów. Nosi ona tytuł „Wiosna Hitlera” i nie ma ani jednego racjonalnego powodu, żeby przetrwała o jeden dzień dłużej niż premiera. Nie uprzedzajmy jednak wypadków. Tym bardziej, że mamy jeszcze gejów – zebranych wokół charyzmatycznej postaci „najgorszego reżysera na świecie” – oraz nieszczęsne inwestorki. Same staruszki. Bardzo jurne staruszki... Ich przeciwwagą – jurną przeciwwagą – jest olśniewająca Szwedka, która uprawia seks od 11:00 rano.
Tylko Mel Brooks mógł stworzyć podobną łamigłówkę i tylko on mógł ją rozwiązać, chociaż rozwiązania zdradzać nie zamierzamy. Debiutancka fabuła autora i reżysera zapadła w pamięci kinomanów do tego stopnia, że niektóre powiedzenia z dialogów weszły do języka codziennego w USA. Największą, bo światową już karierę, zrobiło określenie „kreatywna księgowość” – raczej niefortunnie spopularyzowane poprzez spektakularne bankructwo przedsiębiorstwa Enron w 2001 roku. Tytuł znanej płyty zespołu U2, „Achtung Baby” pochodzi z dialogów w filmie. Dr. House – lekarz z serialu, woła po udanej rozmowie kwalifikacyjnej „Mamy Hitlera!”. To też Mel Brooks.
Jest tego więcej. Niektóre sceny odrzucone ze scenariusza powróciły w musicalu (m.in. niesławna „Przysięga Zygfryda”). Znacznie rozbudowano partię Szwedki, co niewątpliwie ucieszyło musicalową publiczność (w filmowej wersji musicalu zagrała ją olśniewająco Uma Thurman). Film „Producenci” (2005) to film muzyczny według musicalu według filmu fabularnego. Tylko Mel Brooks mógł stworzyć coś podobnego.
Musical „Producenci” zdobył 12 nagród Tony – najwięcej w historii Broadwayu!