Pan baron przychodzi boso i płaci guzikiem
Opis spektaklu
Autor i reżyser porusza najistotniejsze fundamentalne tematy, zadaje najprostsze i zarazem najtrudniejsze pytania, opowiada o uniwersalnej sytuacji artysty, rysuje tragedię postaci, jednocześnie cały czas budując sytuacje komediowe, nie rezygnując z dowcipu - zważywszy, że sam Eichendorff był człowiekiem o wielkim poczuciu humoru.
To komedia o tragicznym romantyku, którego mylnie kojarzono dotychczas wyłącznie z piewcą przyrody i zachodów słońca. Prapremiera odbyła się 26 listopada 2007 r. w Nysie (mieście, w którym poeta zmarł i jest pochowany), w 150 rocznicę jego śmierci.
Sztukę warto zobaczyć, warto do niej powrócić. Dobrze napisana, dobrze zagrana, stawia przed nami tzw. „pytania istotne” - o sens życia, cierpienia, znaczenie ludzkiego losu. Czyni to zresztą w formie interesującej, bez męczących eksperymentów, przywracając wartość słowu wypowiadanemu na scenie. Słowem - porządna, teatralna robota - kolejna w wydaniu naszej rodaczki Marty Klubowicz i ludzi, dzięki którym spektakl powstał.
(Nowiny Nyskie)