Kariera Artura Ui

Sięgając po tekst Bertolta Brechta, który miał być krzykiem protestu wobec III Rzeszy Hitlera, nie można pogodzić się z myślą, że w swoim czasie sztuka ta została zlekceważona i wielki akt odwagi autora pozostał niezauważony.

Brecht mówi nam rzeczy niesłychanie ważne - ostrzega, że nie wolno dać się uwieść totalitarnej myśli i totalitarnemu obrazowi. Nawet jeśli ten obraz atakuje nas euforią parad, wieców, czy ekstatycznych marszów z pochodniami, co było przecież wynalazkiem faszystów. I nie wolno przyjąć demagogicznej metody dawania przez polityków najprostszych i prymitywnych odpowiedzi na najtrudniejsze pytania społeczne, bo to prowadzi do ustroju totalitarnego. Brecht demaskował  już w 1941 r. Hitlera i jego wspólników jako oszustów i gangsterów, którzy ubierając się w kostium niemal szekspirowski zawładnęli światem i doprowadzili do największej rzezi w dziejach ludzkości.

A przecież zaczęło się od spisku kilku szaleńców, zbagatelizowanego przez media, niedocenianego przez polityków...

65 lat po zakończeniu II wojny światowej i upadku Hiltera okazuje się, że mechanizmy władzy wcale się nie zmieniły. Przekonujemy się jak niszczącą siłą jest manipulacja i do czego może doprowadzić bezwolne poddawanie się jej. W obliczu ostatnich wydarzeń na naszej scenie politycznej tekst Brechta nadal jest niezwykle aktualny.