Opis
Zespół Strawberry Fields powraca do muzycznej aktywności. Obecnie pracuje nad wydaniem drugiego studyjnego albumu, następcy debiutanckiego krążka „Rivers Gone Dry”, ale zanim to nastąpi formacja zagra jako gość Pendragon podczas ich koncertu w katowickim Teatrze Śląskim.
Przypomnijmy, że na czele formacji Strawberry Fields stoi Wojtek Szadakowski,
jeden z najbardziej genialnych twórców progresywnej sceny rockowej i lider
jednej z najlepszych na świecie formacji progrockowych – Satellite. Strawberry
Fields to jednak zupełnie inny projekt ukazujący nowe oblicze artysty:
subtelnie proste, magiczne i wręcz trip hopowe klimaty, zaprawione odrobiną
psychodelii. Muzyka Strawberry Fields stanowi doskonałą propozycję dla
wszystkich tych, którzy zachwycają się dokonaniami Goldfrapp, Portishead czy
Massive Attack. Hipnotyzujący głos Robin, wokalistki zespołu, stanowi idealne
dopełnienie dla magicznych, subtelnych kompozycji z tego albumu. Jej głos na
pewno zachwyci wszystkich pasjonatów Anneke van Giersbergen (The Gathering).
Poza Wojtkiem i Martą w projekcie tym biorą również udział Sarhan Kubeisi
(gitary) oraz Jarek Michalski (bas), a gościnnie na klawiszach pojawia
się Krzysztof Palczewski. „Rivers Gone Dry”, debiutancki album Strawberry
Fields, ukazał się w styczniu, 2009 roku.
Wojtek Szadkowski: „Sięgnąłem do szuflady po odkładane tam dawno kompozycje, ale żadnej z nich nie wykorzystałem na płycie. Szukałem piosenek, mniej skomplikowanych rytmicznie form. Pomyślałem, że to dobra okazja do współpracy z wokalistką. Robin naprawdę nazywa się Marta Kniewska. (…) Początkowo ułożyłem kawałek w stylu Nightwish, jednak kiedy usłyszałem jak śpiewa, zacząłem komponować pod jej glos. Wyszło to, co usłyszycie. Sklejka elektroniki i rockowych gitar. Ale przede wszystkim dałem szansę melodiom, typowo piosenkowej budowie utworów”. W rozmowie z portalem Wirtualna Polska Marta tak mówiła o projekcie: "Co tworzymy z Wojtkiem jako Strawberry Fields nie równa się rockowi progresywnemu. Nazwałabym to raczej alternatywnym melancholijnym pop-rockiem. To jest mieszanka wielu stylów. Są utwory bardziej popowe jak np. „Beautiful” oraz takie jak „River’s Gone Dry” czy „Flow”, bardziej zbliżone momentami do rocka progresywnego - chociaż według Wojtka „Flow” progresywne nie jest (śmiech). Są też takie rockowo psychodeliczne utwory jak „Maybe”, czy „Open Your Eyes”, czy barowy „Moon”. Płyta jest bardzo zróżnicowana. Częścią wspólną jest w miarę uproszczona konstrukcja utworów, melodyjność i melancholia. Utwory wpadają w ucho, zwłaszcza refreny, które są dość charakterystyczne i rozbudowane. Płyta „Rivers Gone Dry” to takie delikatnie udziwnione sentymentalne pop-rockowe piosenki."
Podczas kwietniowego występu w teatrze usłyszymy materiał z debiutanckiej płyty ale z pewnością nie zabraknie również utworów, które wypełnią nowy, niewydany jeszcze album. Całość zostanie zarejestrowana na potrzeby wydawnictwa DVD.